16.05.09 - u Magdaleny Szymlek miało być ognisko.
Ale było Domowisko.
Deszczyk nas Zaskoczył.
I Głowy nam Pomoczył.
Poszliśmy wszyscy do domu.
Nie wadząc Nikomu.
Był Śmiech i Zabawa.
A na kolacje pyszna potrawa.
Fryteczki i kiełbaski.
A potem były z nas Grubaski.
lecz o 10. zabawy koniec.
Bo pogonił nas zły goniec.